Uczestnicze teraz w rekolekcjach odnowy.Dużo tam się mówi o nowym źyciu jakie przez nie daje Jezus Chrystus.Często spiewamy piesni np.Nowe zycie daje nam pan.Mowe jest również o wielu łaskach jakie spływają na uczestników tych rekolekcji.Wiele osób potwierdza ,że dostąpiło wielu łask.Na poprzednich rekolekcjach ksiądz zbił dzbanek obrazująć w ten sposób nasze stare zycie ,pózniej wyjął nowy którym miał nam pokazać ,że dostajemy nowe życie od Jezusa.Sama widze pozytywne zmiany .Udało mi sie zaakwalifikować na kurs angielskiego ,poza tym za jakiś czas wyjezdzam na pare dni ,pózniej w sierpniu mam kolejny wyjazd.Planuje także w końcu zrobic prawo jazdy.Czuje ,że wszystko to otrzymuje dzięku udziale w rekolekcjach i chociaz sie jeszcze nie zakonczyły widze już pozytywne zmiany.Mowa w nich o spełnionych marzeniach moim zawsze było podróżować i mozna powiedziec ,że powoli sie spełnia.Mam pytanie czemu nie mogła dostapić tych łask nie uczestniczać w rekolekcjach.Prosiłam o wiele rzeczy w swoim modlitwach ale dopiero rekolekcje spełniają moje marzenia.Zmienił sie takze i zmienia powoli mój stosunek do pracy nie traktuje jej jako coś złego przymusowego ale po prostu chce pracować ,chce konkurować odnosic sukse drobne w pracy i poza nim chce się realizowzać.Czemu własnie te rekolekcje tak podziałały a czemu nie mogłabym dostąpić tej łaski poza nim.Moje zycie przypominało taki rozbity dzbanek na nich uswiadomiłam sobie ,że nie jestem w stanie go posklejac a lepiej zastapic go nowym ,nowym zyciem.Lepszym od poprzedniego.

Pamiętaj, że rekolekcje (czy ogólnie wiara) to nie żadna magia. Moim zdaniem po prostu rekolekcje pozwoliły Ci się otworzyć na Łaskę Bożą. Być może wcześniej byłaś na nią zamknięta. Być może wcześniej chciałaś wszystko robić sama bez pomocy Boga a teraz pozwoliłaś aby Jezus działał w Twoim życiu i stąd te zmiany. Aczkolwiek wszystko to jest "być może" gdyż nie wiem jak jest naprawdę. Wsłuchaj się w swoje serce a zrozumiesz.

Bóg Cię kocha mindmonkey. Rekolekcje to dobry pomysł. Pozdrawiam!

Duzo osob pisze o wielu laskach jakie dostapili po ich uczestnictwu.Zastanawia mnie czy moze tak faktycznie jest, ze Bog wynagradza udzial w rekolekcjach w postaci zsylanych lask na uczestnikow.Swiadectwa innych sa naprawde porazajace ludzie zmienili swoje zycie o 180 stopni nakierowujac je na Jezusa.

Oczywiście, że wynagradza.

Mindmonkey, z pewnością powinnaś pójść na Mszę Świętą z modlitwą o uzdrowienie. Jezus Ci pomoże. Uzdrawia nas chwała oddana Bogu, gdyż wtedy koncentrujemy się na Nim, a nie na naszych chorobach. Tym co nas uzdrawia jest chwała oddana Bogu, a uzdrowienie jest procesem. Nie nastąpi w jednej chwili. Trzeba nam uwielbiać Boga najprostszymi słowami, a On nam pomoże. Pozdrawiam:)

Bylam na takiej mszy ale nawet od tego czasu czuje sie gorzej czesto placze gdy przypominaja mi sie jakies wydarzenia.Bylam takze na modlitwie wstawienniczej czasami mysle, ze to wszystko nie ma sensu, mozna powiediec, ze sie poddalam.

Poddaj się Jezusowi. Proś go o Ducha swietego.
Pros by oczyszczał cie z twoich grzechów i słabosci.
Pamietaj ze juz jestes duchowa osoba nie nie misiesz sie juz ograniczac ciałem i zawodnym mózgiem ktory dziwne mysli do glowy wkłada.

Tez miałem okres ze mi sie ciagle łzy do oczu cisnely. To przejdzie, wszystko przejdzie. Bedziesz przechodzic wiele prob duchowych nie boj sie tego.

CZasem najwieksze dary i wsparcie przychodzi gdy jest w życiu najcieżej.
Gdy juz myslisz ze ten swiat jest na głowie postawiony.

Pamietaj ze cokowliek nie zrobisz i sie nie stanie to Jezus Juz cie Zbawil, ze jestes jego własnoscia i ze cie bedzie chronił i ze juz cie nie wyrwie ze swojej reki !! Tak własnie jest starczy Jezusa o to poprosic. To jest zapisane w bibli masz 100% pewnosci na sukces.

Bedzie Dobrze !!!

Jestem juz w polowie rekolekcji , widze ze na ciebie mialy dobry wplyw i jak widac utrzymuje sie do dzis.Mialam juz modlitwe o uzdrowienie teraz czekam na oddanie sie Jezusowi, chociaz pozytywnych skutkow tych rekolekcji jakos nie odczuwam moze poza jednym a tez nie jestem pewna czy to prawda czy urojenia.

Midmonkey, Bog musi byc bardzo zdziwiony naszymi prosbami. W przeciwienstwie do Ciebie ja prosze Go o to zebym mogla juz przestac podrozwac (robie to od wielu lat w celach bynajmniej nierekreacyjnych-pracuje za granica), wrzucic walizki gdzies do piwnicy I osiasc. Jednoczesnie mysle ze On specjalnie mni tak rzuca po swiecie zebym mogla wiele rzeczy zrozumiec- przy zetknieciu z ludzmi z innych krajow, religii, kultur zebym mogla zrozumiec swoja tozsamosc, tradycje, to kim jestem. Po latach obojetnosci religijnej wysluchalam rekolekcji internetowych pewnego Dominikanina z Krakowa, dotarlam do katechizmu naszego kosciola, no I w koncu ten portal tez jest mi bardzo pomocny. Zycze jak najlepiej. Wsperajmy sie nawzajem.

Dlaczego spelniaja sie twoje marzenia, dlatego ze wybralas droge z Jezusem Chrystusem, i zostalas natchniona Duchem Swietym zycie zacznie sie ukladac, otrzymalas od Boga wszystkie twoje talenty, ktore wczesniej byc moze byly nakazami i zakazami tlumione.
Bog jest Miloscia.
Cieszy mnie bardzo odnowa w Kosciele katolickim, widac jak ludzie sie garna i spragnieni sa Jezusa Chrystusa, prowadzenia w Duchu Swietym, czytania Pisma Swietego.

Chwala Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi.

Powiedzcie mi jak to było dawniej,kiedy żyli nasi dziadowie i rodzice,nie było rekolekcji,odnowy w duchu świetym ,nie bylo domowego kościoła ,a oni zyli kochali sie i byli o niebo lepszymi ludźmi niż ci teraz uczestniczący w tych rekolekcjach.Co to sie stało,czy źle nauczają w kościołach?

@mindmonkey
Mam wrażenie że mylisz pojęcia, pisząc o "nagradzaniu przez Boga za rekolekcje".
To tak nie działa.
To tak jakbyś napisała "odbyłam kurs prawa jazdy, i w nagrodę teraz nie wjeżdzam na krawężniki jak jadę samochodem".
Nie. Odbyłaś kurs, więc nabyłaś umiejętności jazdy samochodem.
Byłaś na rekolekcjach, tam zbliżyłaś się do Boga więc byłaś w stanie przyjąć Łaskę - a ta Łaska, między innymi, pomaga Ci sterować Twoim życiem sensownie.

Uważaj tylko na jedno - jak tu ktoś powiedział, to nie magia. Jeszcze nie raz prawdopodobnie w życiu będziesz płakać.

@Tesia
Po pierwsze, nie wiem skąd informacje że byli "o niebo lepszymi ludźmi". Może tak, może nie - trudno powiedzieć.

Po drugie, trudno porównywać - zarówno ich dobroć, jak i warunki zewnętrzne. No bo nie było wielu rzeczy (choć rekolekcje akurat tak...), ale też nie było wielu "pokus świata". Było więcej czasu na myślenie o sobie, nie trąbiły Ci nad uchem telewizja i radio, nie zasypywała zewsząd antychrześcijańska propaganda.

kiedys ktos powiedział czym więcej modlitwy tym gorzej się dzieje czym wiecej mowy o pokoju wiecej wojen i chyba miał racje.

Moze dlatego, ze jest ciagla walka dobra ze zlem.Ogolnie rekolekcje jednak z perspektywy czasu patrzac malo mi pomogly, w porownaniu z innymi, moze po prostu jestem niereformowalna, natomiast ciesze sie, ze pospadaly mi klapki z oczu, tzn widze niektore rzeczy , ktore mnie fascynowaly jako zupelnie zle i jako dzialanie zlego.Widze tez bledy innych ludzi jak wybierajac zla droge wpakowali sie w klopoty i nadal w nich siedza.Po prostu czlowiek ma rozum aby myslec , oceniac i wybierac rozsadnie.