Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt kwi 30, 2024 2:44 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 289 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 20  Następna strona
 Moje świadectwo bycia HOMOSEKSUALISTĄ 

Sądzę, że homoseksualizm to:
Normalna, odmienna orientacja. 26%  26%  [ 40 ]
Choroba bądź zaburzenie, które powinno się leczyć. 56%  56%  [ 85 ]
Choroba bądź zaburzenie, którego nie da się leczyć. 9%  9%  [ 14 ]
Nie wiem. 3%  3%  [ 5 ]
Nie wiem i nie obchodzi mnie to. 5%  5%  [ 7 ]
Liczba głosów : 151

 Moje świadectwo bycia HOMOSEKSUALISTĄ 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 7:25 pm
Posty: 4337
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Moje świadectwo bycia HOMOSEKSUALISTĄ
A jaką masz gwarancję, Donaldzik, że zbudujesz związek oparty na więzi emocjonalnej z wykluczeniem seksualnej?
Najpierw będzie jeden krok, potem drugi, trzeci...
Merss ma rację, Bóg odejdzie na dalszy plan. Będziesz mówił, że wierzysz, że Bóg przecież nie będzie karał za miłość, jednocześnie brnąc coraz bardziej w grzech. Wielu ludzi tak się oszukuje.
To jest tragedia naszej epoki, przyzwolenie na grzech. Lepiej już było dla homoseksualistów kiedy pozostawali w cieniu, kiedy byli piętnowani. Może dzięki temu wielu uniknęło grzechu. Tak samo jak nie było przyzwolenia dla rozwodów, ludzie się męczyli co prawda, ale uniknęli powtórnych związków, takich, które w oczach Boga są cudzołożne.

I nie nazywaj, Donaldzik, uważnego słuchania słów Boga fanatyzmem, bo albo bierzesz Boga (w tym Jego słowa) poważnie i realizujesz je, albo sam siebie oszukujesz.

Ty w ogóle nie przyjmujesz do wiadomości zdania innego niż Twoje, oburzasz się i reagujesz emocjonalnie. Poczytaj sobie trochę o swojej wierze, poznaj tę wiarę a dowiesz się, że także słowa krytyki są cenne dla człowieka, bo pozwalają mu poznać ukryte wady i pozbyć się tych wad.

_________________
Czemu wymieniasz moje przykazania
i na ustach masz moje przymierze
Ty co nienawidzisz karności
a słowa moje odrzuciłeś


So paź 13, 2012 9:12 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): So sie 31, 2002 5:51 pm
Posty: 525
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Moje świadectwo bycia HOMOSEKSUALISTĄ
Donaldzik86,
faktycznie, po Twoich wpisach widać, że kierują Tobą emocje, pragnienia, jak niedojrzałym dzieckiem. Podoba Ci się pomysł kochania innego mężczyzny, ale kłóci się to z nauką Kościoła i ... niestety kierujesz się ku drzwiom z Kościoła.

Jeśli w wieku 26 lat tak reagujesz na problemy, to znaczy że jesteś niedojrzały, reagujesz jak dziecko - mam w domu małe dzieci, mam to na co dzien :D
Ale co normalne u małego dziecka, to nie jest już normalne u dorosłego.

Cóz z tego, że wiele osób jest niedojrzałych - to nie jest wytłumaczenie dla własnych słabości. Właśnie przez niedojrzałośc, większa czy mniejszą , mamy tyle problemów w życiu.

U podłoża homoseksualizmu leżą problemy natury psychologicznej: nie tyle problemem jest homoseksualizm, ale to on jest widoczną konsekwencją wcześniej zaistniałych problemów. Rozwiązanie tych wcześniejszych problemów, prowadzi do "uleczenia" z homoseksualizmu.

Jednak brnięcie w homoseksualizm, utwierdzanie się w tej postawie, szukanie akceptacji dla własnych wynaturzeń, nie uleczy, ale pogłębi problem na tyle, że praktycznie nie będzie można się z tego wyleczyc.

Ty być może jeszcze masz szansę wyleczyć się ze swej niedojrzałości i jej konsekwencji w postaci homoseksualizmu, o ile faktycznie to zauwazysz jako problem do terapii.
Jesli wolisz kombinować z Bogiem, to szybko się rozczarujesz i odrzucisz Boga, lub sobie stworzysz wizję boga, który Cię głaszcze po głowie, co jest tylko ułuda, a nie Prawdą.

Niestety, trzeba też wiedzieć, że nie każde problemy psychologiczne sa do wyleczenia na 100%, ale terapia daje sansę na poprawę jakości życia, na większą dojrzałość. To dotyczy wszystkich zaburzeń, więc nie-doleczenie z homoseksualizmu u kogos nie jest potwierdzeniem tego, że homoseksualizmu ie da się wyleczyć. Akurat problemów tego człowieka nie dało sie do konca uleczyć, już ma skrzywioną psychikę i musi nieść swój krzyż.
Jednak mimo to, jest już na lepszym etapie, jeśli dawne problemy zostały w jakimś stopniu rozwiązane, a pozostały tylko nieprawidłowe reakcje w niektórych obszarach życia. Każdy chce kochać i być kochanym, ale jeśli zaburzona jest ta sfera życia, to niestety tu się cierpi.

Tak jak z alkoholikiem - terapia psychologiczna i farmakologiczna daje rezultaty, ale i tak trzeba sie pilnować całe życie... jak z piętą Achillesową - można żyć dobrze, ale trzeba ciągle na nią uważać, co daje gwarancje szczęśliwego, pełnego, w przyjaźni z Bogiem życia :)


So paź 13, 2012 9:41 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Moje świadectwo bycia HOMOSEKSUALISTĄ
Co wy macie z tą niedojrzałością?
Proponuję tym którzy w nadwrażliwości, przejawianej we wzmożonej emocjonalności upatrują niedojrzałości, przeczytać dzieła Profesora Kazimierza Dąbrowskiego o dezintegracji pozytywnej.

Tym, którzy próbują diagnozować w internecie objawy psychologiczne, proponuję uważna lekturę dzieł Profesora Antoniego Kępińskiego.

I do tego koniecznie regularnie cztery Ewangelie, by zawsze iść do ludzi z naukami Jezusa, a nie z czymś, co je tylko przypomina ...


So paź 13, 2012 11:13 am
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Moje świadectwo bycia HOMOSEKSUALISTĄ
maly_kwiatek napisał(a):
Co wy macie z tą niedojrzałością?

Dojrzałość i niedojrzałość są czytelne jak ktoś potrafi czytać.
Cytuj:
Proponuję tym którzy w nadwrażliwości, przejawianej we wzmożonej emocjonalności upatrują niedojrzałości, przeczytać dzieła Profesora Kazimierza Dąbrowskiego o dezintegracji pozytywnej.

Czytałam.
Cytuj:
Tym, którzy próbują diagnozować w internecie objawy psychologiczne, proponuję uważna lekturę dzieł Profesora Antoniego Kępińskiego.

Jaka pozycja Kępińskiego traktuje o homoseksualizmie? Coś przeoczyłam? Niedojrzałość i mechanizmy obronne są czytelne, reszty dokonuje się w zaciszu gabinetów lekarskich. Następnym razem poproszę jednak o wskazanie konkretnych błędów, które popełniłam. Te wypowiedzi odbieram bowiem jako pretekst do popisania się znajomością tytułów znanych książek popularno-naukowych z psychologii i psychiatrii. Zmienię zdanie jak wyłapię konkrety.
Cytuj:
I do tego koniecznie regularnie cztery Ewangelie, by zawsze iść do ludzi z naukami Jezusa, a nie z czymś, co je tylko przypomina ...

Najpierw należy uporządkować psychikę, potem pracę podejmuje kapłan. Taka jest prawidłowość, jeśli szwankuje psychika. Leczenie się samemu jest skazane na niepowodzenie.


So paź 13, 2012 11:31 am
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 29, 2011 1:28 pm
Posty: 83
Lokalizacja: Wielkopolska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Moje świadectwo bycia HOMOSEKSUALISTĄ
Ewa Agnieszka napisał(a):
To jest tragedia naszej epoki, przyzwolenie na grzech. Lepiej już było dla homoseksualistów kiedy pozostawali w cieniu, kiedy byli piętnowani. Może dzięki temu wielu uniknęło grzechu.

Myślisz tak jak ludzie w Starym Testamencie, którzy z fanatyzmem podchodzili do przykazań i kamienowali ludzi za cięższe przewinienia. Tymczasem Jezus pokazuje, żeby traktować bliźniego z MIŁOŚCIĄ! Gdyby w Biblii kazali obcinać wiewiórką ogony, i że to miałoby być czymś dobrym, na pewno byś to robiła, bez zastanowienia, bo tak mówi Bóg. TRAGEDIA.
W Dekalogu - 10 przykazaniach Bożych dostrzegam dlaczego Bóg zakazuje danej rzeczy, bo krzywdzi to bliźniego. I to jest ok, zrozumiałe.
Natomiast prawdziwa miłość między dwoma mężczyznami, którzy są sobie wierni, nie wiem co w tym złego. I nikt nie potrafi tego wyjaśnić. To jest najbardziej niezrozumiała część Biblii, bo nie jest wyjaśnione dlaczego jest to złe.

merss napisał(a):
Porównaj to:
Cytuj:
Na prawdę życzę Ci abyś miała syna geja, może wtedy zaczniesz rozumieć takie osoby i nie będziesz ich opluwać.

i to
Cytuj:
I szczerze, będę modlił się za takie osoby jak Ty.

To niescalona i niedojrzała osoba, która jednocześnie pisze o modlitwie i źle życzy innej osobie.

Źle to odczytałaś, bo uważasz, że takie osoby homoseksualne są gorsze z defektem. Nadal Ci życzę, aby urodził Ci się syn o takiej orientacji, bo to nic złego. Może w końcu nauczyłabyś się dzięki niemu kochać bliźniego, czego Ci z całego serca życzę. Będę modlił się, aby tak Ci się stało.

_________________
"Żal mi ciebie, mój bracie, Jonatanie. ... Więcej ceniłem twą miłość niżeli miłość kobiet." (2 Sm 1,26)


Ostatnio edytowano So paź 13, 2012 12:19 pm przez donaldzik86, łącznie edytowano 1 raz



So paź 13, 2012 12:15 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt lut 06, 2009 11:03 pm
Posty: 1064
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Moje świadectwo bycia HOMOSEKSUALISTĄ
donaldzik86 zlituj się. Zacznij odróżniać miłość bliźniego, od akceptacji jego czynów. Jezus mówi o miłości nieprzyjaciół, ale to nie znaczy, że przykazania zniknęły i mamy akceptować złe czyny.
Jeżeli liczysz, że ktoś będzie tutaj akceptował czyny homoseksualne to niestety ale nie licz na to.
Bóg powiedział wyraźnie co sądzi o takich zachowaniach.


So paź 13, 2012 12:19 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Moje świadectwo bycia HOMOSEKSUALISTĄ
@ merss,
to forum nie jest, moim zdaniem, miejscem do naukowych czy quasi naukowych polemik, w wykonaniu anonimowych dyskutantów.
Nie licz na to, że będę Ci wskazywał tu jakieś błędy, nie po to przychodzę na forum. Zachęciłem do uważnej lektury dwóch profesorów i Jezusa. Zachęciłem nie tylko Ciebie, zachęciłem każdego, kto w tym temacie dotyka głębi psychiki i duszy osoby, która przyszła po radę.

Bo gdy dotykamy poważnych problemów konkretnego człowieka, nie można poprzestać na pokrzyczeniu go, że jest zdezintegrowany i jest grzesznikiem. Takie nastawienie niczego nie załatwia, niczego nie diagnozuje i niczego nie uzdrawia. Wywołuje tylko dalszy wzrost emocji u osoby, która z dużym zaufaniem zwróciła się na forum o radę. W dyskusji, pod wpływem emocji, mogły paść argumenty wprost ubliżające, na szczęście nie padły.

Charakterystyczne w Twojej wypowiedzi, merss, jest, że diagnozę i terapię stawiasz przed Ewangelią. W dodatku usiłujesz zastąpić Jezusa osobą kapłana.
Przynajmniej ja tak zrozumiałem Twoje słowa:
merss napisał(a):
maly_kwiatek napisał(a):
I do tego koniecznie regularnie cztery Ewangelie, by zawsze iść do ludzi z naukami Jezusa, a nie z czymś, co je tylko przypomina ...

Najpierw należy uporządkować psychikę, potem pracę podejmuje kapłan. Taka jest prawidłowość, jeśli szwankuje psychika. Leczenie się samemu jest skazane na niepowodzenie.


Żaden kapłan nie będzie miał przystępu do człowieka, jeśli ów człowiek nie będzie miał jakiejś relacji z Bogiem. Bo niby po co miałby się kontaktować z kapłanem, ktoś, kto Boga nie zna?

Donaldzik, dyskutujące panie, a także kacperek mają dużo racji w swoich słowach. Tylko te racje nieraz trzeba wyławiać z kontekstów. Nie wiem czy to potrafisz, wygląda na to, że nie.
Poza tym, w ponad 90% znanych mi przykładów homoseksualizmu główną jego przyczyną był brak w dzieciństwie i w okresie dojrzewania miłości rodzicielskiej - wzajemnej miłości rodziców, z której zazwyczaj czerpiemy wzory do naszego dorosłego życia. Czynnikiem szczególnie dotkliwym przy tym zjawisku, jest zjawisko nałożone - brak miłości ojca do syna.
To jest czynnik bardzo dezintegrujący, wywołujący deficyty emocjonalne w całym życiu.
Donaldzik słusznie dąży do miłości, bo to jej mu w życiu najbardziej potrzeba i brakuje. Miłości męskiej, bo na tle braku tej miłości być może rodzi się jego homoseksualizm. Ponieważ jest katolikiem, zna nauki Kościoła w tym zakresie i deklaruje, że jego przyszłe związki nie będą oparte o seks. To nie jest objaw niedojrzałości donaldzika, to jego próba wpasowania siebie ze swoimi realnie istniejącymi problemami do Kościoła, który on zna i chce w nim być.

To, co my mu odpowiadamy i radzimy jest reakcją Kościoła na problemy. Nie zapominajmy, ze większość ludzi w pozycji donaldzika, może projektować nasze działania, jako działania Chrystusa. Starajmy się działać tak, jak działałby Jezus Chrystus na naszym miejscu.
I nigdy, pod żadnym pozorem, nie odbierajmy ludziom prawa do poznawania Ewangelii.


So paź 13, 2012 12:48 pm
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Moje świadectwo bycia HOMOSEKSUALISTĄ
merss napisał(a):
Jaka pozycja Kępińskiego traktuje o homoseksualizmie?


Antoni Kępiński, Z psychopatologii życia seksualnego, Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, Warszawa 1988


So paź 13, 2012 1:44 pm
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Moje świadectwo bycia HOMOSEKSUALISTĄ
maly_kwiatek napisał(a):
Antoni Kępiński, Z psychopatologii życia seksualnego, Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, Warszawa 1988

Dziękuję. Teraz proszę o wskazanie mi, na podstawie tej pozycji, błędów merytorycznych, które popełniłam pisząc powyższe posty. Książeczka jest cieniutka a o samym homoseksualizmie autor pisze niewiele, raczej korzysta z doświadczeń klinicznych znanego seksuologa.
Jeśli odsyła się mnie do literatury psychologicznej i psychiatrycznej, mniemam, że popełniam błędy merytoryczne. Będę wdzięczna za twórczą i konkretną krytykę.


So paź 13, 2012 2:15 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Moje świadectwo bycia HOMOSEKSUALISTĄ
maly_kwiatek napisał(a):
@ merss,
to forum nie jest, moim zdaniem, miejscem do naukowych czy quasi naukowych polemik, w wykonaniu anonimowych dyskutantów.

Pozostanę przy swoim zdaniu.
Forum nie jest do naukowych czy pseudonaukowych dyskusji i wytykania sobie błędów. Forum jest do wyrażania i dyskutowania poglądów, a nie do wykłócania swoich racji. Każdy może na forum się coś nauczyć, jeśli jest ku temu okazja. Okazja do nauki nie jest błędem, tylko wartością płynącą z forum.

Temat zresztą nie jest o osobistych ambicjach dyskutantów, nie służy do ocen ich poglądów czy stanowisk, ani tym bardziej do ocen ich samych. Temat dotyczy problemu jednego z dyskutantów, jaki on przedstawił nam do dyskusji. Gdyby donaldzik nie zaprezentował tu swojej sytuacji, to nie byłoby okazji do żadnej nauki.
Dziękuję, donaldzik.


So paź 13, 2012 2:27 pm
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Moje świadectwo bycia HOMOSEKSUALISTĄ
Jeśli pozostajesz przy swoim zdaniu, nie podawaj proszę wykazu literatury, która nie potwierdza Twojego poglądu. Żadna z zacytowanych przez Ciebie pozycji nie może być wykorzystana jako argument przeciwko prezentowanym poglądom: moim i kolegów-katolików. Uzasadnia natomiast nasze widzenie sprawy a to zakwestionowałeś. Mam to nazwać po imieniu?
Na drugi raz proszę oskarżać z większą ostrożnością; na forum pisze wiele osób, które mają rzetelną wiedzę o tym co piszą. Sama się wiele od nich uczę.
O homoseksualizmie powiedziano tu wiele, setki stron wątku.


viewtopic.php?p=566664#p566664


So paź 13, 2012 3:08 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Moje świadectwo bycia HOMOSEKSUALISTĄ
Jestem na tym forum od niedawna i proponowanego wątku nie czytałem, nie mam ani takiej potrzeby, ani obowiązku.

Jeszcze raz powtarzam:
forum dyskusyjne, to nie okazja na uprawianie walk racji pomiędzy dyskutantami, szczególnie w temacie, w którym zgłasza się określona osoba z określonymi problemami.
Katolikami są wszyscy dyskutanci, w tym autor wątku, a także był nim profesor Antoni Kępiński. Nie znam jedynie statusu wyznania profesora Kazimierza Dąbrowskiego, jednak to chyba nie ma znaczenia. Po co to etykietowanie ludzi?

Uważałem i uważam, że dla katolika, najważniejszym dokumentem kierującym Go w życiu jest Ewangelia. Masz prawo uważać coś innego, jednak pozwól mi pozostać przy swoim zdaniu.
Poglądy Profesora Antoniego Kępińskiego na temat homoseksualizmu są o tyle ciekawe, że są to jedne z pierwszych w historii psychologii istotnych, wyrażonych w dokumencie, poglądów uczonego.
To, że książka jest nieobszerna i zawiera najważniejsze spostrzeżenia, nieraz bez opisu doświadczeń uczonego, to nie jest wina Profesora, lecz Jego zasługa, że chciało mu się te najważniejsze obserwacje i wnioski spisywać na łożu boleści i śmierci. Jego pisma są obrazem wyścigu ze śmiercią, dlatego im późniejsze, tym bardziej lakoniczne.

Nie podaję lektury Antoniego Kępińskiego jako jakichś argumentów na jakieś racje. Po prostu, ktoś, kto wypowiada się w temacie w oparciu o wiedzę z dziedziny psychologii / psychiatrii, moim zdaniem, dobrze, by dorobek Kępińskiego, a zwłaszcza Dąbrowskiego znał.

Warto też mieć na uwadze, ze współczesna psychologia i psychiatria nie podziela w pełni poglądów obu profesorów, co nie znaczy, że nie sa one słuszne.

Dobrze jest znać różne poglądy, by wyrobić sobie swoje własne zdanie. Dotyczy to oczywiście jakiejkolwiek dziedziny, nie tylko homoseksualizmu.


So paź 13, 2012 3:40 pm
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): So sie 31, 2002 5:51 pm
Posty: 525
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Moje świadectwo bycia HOMOSEKSUALISTĄ
donaldzik86 napisał(a):
W Dekalogu - 10 przykazaniach Bożych dostrzegam dlaczego Bóg zakazuje danej rzeczy, bo krzywdzi to bliźniego. I to jest ok, zrozumiałe.
Natomiast prawdziwa miłość między dwoma mężczyznami, którzy są sobie wierni, nie wiem co w tym złego. I nikt nie potrafi tego wyjaśnić. To jest najbardziej niezrozumiała część Biblii, bo nie jest wyjaśnione dlaczego jest to złe.


Donaldzik86, bo taka platoniczna miłość między meżczyznami nie istnieje.
Jesli poszedłbyś krok na przód tj. pokochał z wzajemnością drugiego mężczyznę, bylibyście sobie wierni, czuli(?), to wkrótce pojawiłbyś się na forum z pytaniem: dlaczego nie możemy współzyc z moim ukochanym? Przecież nie robimy nikomu krzywdy. MY się kochamy!

Taka jest kolej rzeczy, gdyż człowiek ma ciało i duszę, i jak się zakocha dusza, to ciało też się odezwie ze swoimi pragnieniami.

I jak zamężna kobieta nie powinna przyjaźnic się z innym mężczyzną, bo szybko te niewinne uczucia przerodzą się w namiętną potrzebę bliskości, tak ty nie masz szans w praktyce żyć miłością platoniczną z kimś pod jednym dachem, odwzajemniającym te uczucia.
Od pokusy grzechu trzeba uciekać, a nie balansować na linii frontu.

Zdrowa miłość w ramach jednej płci dotyczy linii dzieci-rodzice, rodzeństwo, potem to już tylko zdrowa przyjaźń, która nie jest zaborcza.
Wszelkie erotyzmy w tych ww relacjach są chore.
Dlaczego są chore?

Bo seksualność w planie Bożym jest ściśle związana z możliwością prokreacji, a dla tej ramy sa w małżeństwie. Tak było od początku - vide stworzenie człowieka, a także nauczanie Pana Jezusa w sprawie listu rozwodowego w prawie mojżeszowym.
Jeśli chcesz stworzyć coś jak quasi-małżeństwo bez seksu, to nie wypali. Popytaj jak się wygodnie żyje tzw. białym małżeństwom, w wieku produkcyjnym (bo w późnej starości to wiele tych problemów odpada :D ).

Dlaczego homoseksualny związek jest zły, nawet gdy nie ma seksu?
1.Bo długo nie wytrwacie w abstynencji.
2.dajecie zgorszenie innym, na nic deklaracje czystości
3.świadome wystawianie się na pokusy, a takie będą, też jest grzechem,
4. wasze prawdziwe problemy natury psychologicznej nie zostaną uleczone, ale pogłębione, bardziej rozbudowane i zagmatwane.
Na świecie jest wiele cierpienia. Są samotni heteroseksualni ludzie, którzy nie znaleźli drugiej połowki i z tego powodu cierpią. Są tacy, którzy pokochali osobę już związaną ślubem i potem tu i tam pytają, dlaczego odmawia się im prawa do szczęścia w Kościele? I cierpią. Są osoby ze skłonnościami homoseksualnymi, którzy żyją w pełnej abstynencji, choć też chcą być kochani. I cierpią.
I cała masa innych cierpiących..
Cierpienie staje się lżejsze, gdy rozmawia się z Chrystusem w przyjaźni, bo tylko On może takie cierpienia ułatwić, uleczyć, pomóc iść dalej z pogodą ducha.
Pamiętasz historię dzieciństwa Jana Pawła II? Stracił matkę we wczesnym dzieciństwie, ale uczucia ku matce pokierował do Maryji. Ta bliska relacja z Maryją jak dziecko do Matki, na pewno dawała wiele ukojenia, choć przeciez też tęsknił za rodzoną matką.
Zamiast pieklić się na merss, która tu nie pluje jadem, ale beznamiętnie wytyka błędy :D pomyśl, jak owocnie spędzić życie, sensownie, z optymizmem, choć bez małżeństwa czy związku małżeńskopodobnego. A jeśli emocje ochłoną, to możesz poszukać dobrego terapeuty i podrążyć dlaczego tak jest jak jest. Byle nie takiego, co twierdzi, że homoseksualizm to zdrowy objaw organizmu :?


So paź 13, 2012 3:47 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Moje świadectwo bycia HOMOSEKSUALISTĄ
Jest coś ważnego, co Alicja podkreśliła.
Bóg dając przykazania (Mojżeszowe) i ich starotestamentalną interpretację, zadbał o naturalny proces prokreacji swego Narodu Wybranego. I to jest zupełnie zrozumiałe w obliczu gehenny wielkiej wędrówki tego Narodu w poszukiwaniu Ziemi Obiecanej.

Jezus o sprawie prokreacji nie mówi w ogóle. Nie mówi też o homoseksualizmie. Jego historia i nauczanie splata się jedynie z historią pewnej jawnogrzesznicy, którą ocalił od śmierci i przestrzegł, by więcej nie grzeszyła.

Jak myślicie, dlaczego Jezus nie odniósł się ani do tematu naturalnej potrzeby prokreacji, ani do tzw. grzechów seksualnych (poza tym jednym przypadkiem)? Czy to przypadek, ze Jezus nie odnosi się do homoseksualizmu, a całe Pismo Święte w ogóle nie porusza zagadnienia tzw. "miłości lesbijskiej"?

Interesujące byłyby dla mnie opinie katolików.


So paź 13, 2012 4:00 pm
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Moje świadectwo bycia HOMOSEKSUALISTĄ
Nasuwa mi się w wyniku tej dyskusji także inna grupa zagadnień.
Co to jest norma psychologiczna człowieka? Kto ma prawo określać takie normy, czy, kto i w jaki sposób je nakreślił i co z tego wynika?

Czy mamy prawo oceniać ludzi dorosłych, przydzielając im etykietę "niedojrzały"?
Na ile pamiętam, lata temu nastąpiło odejście od etykiety "człowiek uszkodzony". Dawniej używano takich określeń wobec osób z Zespołem Downa. Dziś nie używa się nawet określenia "kaleka".
Ogromne znaczenie dla takiego postępu miała społeczna nauka Kościoła, która tłumaczy, ze każde istnienie jest dobre i piękne ze swej natury, każde istnienie domaga się miłości i ma do niej prawo.

Ja nie jestem psychologiem, dlatego przejrzałem internet w poszukiwaniu podejścia współczesnej psychologii do używanego dawniej często pojęcia niedojrzałości dorosłych i widzę, że nadal jest ono używane. Czy nie sadzicie, że może jest nadużywane?
Choćby w kontekście osób "pozytywnie zdezintegrowanych", jak to ujmuje Profesor Kazimierz Dąbrowski.


So paź 13, 2012 5:40 pm
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 289 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 20  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 61 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL