Hello,
co by mój wątek nie zginął (może się jeszcze kiedyś przydać) postanowiłam go trochę odświeżyć.
Otóż w poszukiwaniu w necie czegokolwiek na temat "złych oczu" czy bardziej "złego spojrzenia" trafiłam na wypowiedź jakiegośtam księdza. Jeśli klient mu mówi, że siedzi w nim diabeł (w tym kliencie oczywiście), ksiądz uznaje go za chorego psychicznie. Analogicznie, jak to się ma do osoby, która twierdzi, że Bóg w niej mieszka?
pozdrawiam.

Ten ksiądz chyba udogólnil. Święci odczuwali obecność Boga. Ludzie mylą emocje i złe ukształtowanie duchowe, wiara budowana na emocjach.
W sensie psychologicznym etykietuje się mianem' źli ludzie' osobowość dyssocjalną psychopatyczną.

Oto całość wypowiedzi:
" Z doświadczenia wiem, że ten, kto oznajmia, że diabeł jest w nim, najprawdopodobniej jest chory psychicznie. Kiedy ktoś jest naprawdę uzależniony od złego ducha, boi się mówić wprost, że jest opętany przez diabła. "
ks. Andrzej Grefkowicz
Z artykułu "Wypędzam szatana w imię Chrystusa".
No dobra, ale osoba mówiąca, że siedzi w niej diabeł też może opierać się na emocjach. Coś na zasadzie: źle się ze mną dzieje, mam same kłopoty itp, więc musi panować nade mną jakiś zły duch. Dlaczego o człowieku "uduchowionym" powiemy, że jego wiara opiera się na emocjach, jest niedojrzała, czy dziecinna, a jeśli ktoś uzna, że panuje nad nim diabeł odsyłamy go do psychiatry zamiast postąpić z nim tak, jak z osobnikiem niedojrzałym w wierze? Tego drugiego zdaje się nie odsyła się do specjalisty.

No bo tak jest, jak napisał ow ksiadz. Użył nieostrego- najpewniej.
Ostatnią bowiem sprawą Złego jest to, że chciałby się ujawnić. A jak następuje demontracja szatańska, to już sprawka Boga.
Wczoraj sobie chwilę pogadalam z moim proboszczem i ten na wstępie zaznaczyl, że egzorcyzmy moga przynieść dużo szkody. Jak jest złe rozpoznanie , zapytałam? Tak, odpowiedział.

Ok, a co z moja drugą częścią pytania?

Musi Cię bardzo interesować ten temat, że zaprzątasz sobie nim głowę. Jakich szkód mogą przynieść egzorcyzmy? Podobno modlitwa nikomu jeszcze nie zaszkodziła, a i wariatowi już gorzej być nie może, jak to się mówi.

To przypadkowo wynikło. Proboszcz szuka filmu 'Biala sukienka' i nie może go znaleźć w sieci, chciał kupić. Opowiedział mi ten film, stąd wpadło na egorcyzmy.

Acha, może sobie poszuka na cda. Tylko, że tam można obejrzeć on line.
Ja też szukałam czegoś innego i tak wyszło, że wpadłam na forum. No i dalej nie wiem jak to jest z tą niedojrzałością.

Jeśli ktoś Cię przekonuje na serio, że mieszka w nim zły duch i podpowiada co ma robić, że słyszy jak go niego gada, wniosek staje się oczywisty. Wskazuje na objawy wytwórcze. Gadać nic do nas nie powinno. Nie powinien też gadać dobry duszek. Tyle, że ci, którzy opowiadają o dobrych duszkach przytaczają zwykle jakąś historyjkę z gotowym wnioskiem- doznałem dotknęcia Boga. I czuje przymus podzielenia się emocją z całym światem. Prawdziwe dotknięcie zamyka majczęściej człowieka w sobie i nie trąbi o tym całemu światu.

Rozpoznanie należy do egzorcysty i lekarza. Ludzie gadają na podstawie tego co wiedzą, zwykle to prawdy, które są powszechnie znane i oczywiste.

Mam "Białą sukienkę" ściągniętą na kompa

Jest jakaś różnica w przekonaniu, że ma się w sobie diabła i w przekonaniu o byciu w mocy Boga? Jeśli nie, to dlaczego tak różnie traktuje się oba (jakże podobne w moich oczach) przypadki?

Co to w ogóle jest?

Ludzie przypisują chorobie psychicznej diabły, podczas, gdy w psychiatrykach jest sporo proroków i Jezusów. Napisałam Ci, takie mają rozeznanie.

Oni się podają za Boga, albo jakiegoś wybrańca bożego. Coś w rodzaju manii wielkości.
Cofnijmy się do osobnika, któremu źle się w życiu dzieje, czego nie ruszy to się rozsypuje. Stwierdza, że to sprawka diabła. Idzie z tym do ks. egzorcysty. I po przedstawieniu "faktu", że diabeł go męczy zostaje odesłany do specjalisty.
Drugi, rozmodlony, uważający że między Bogiem, a nim jest kanał łączący i uważający, że uratował z piekła i czyśćca tysiące dusz zostanie poklepany przez księdza po ramieniu, ew. kapłan znacząco się uśmiechnie, ale raczej do psychiatry nie wyśle. Gdzieś się pomyliłam w rozumowaniu?

1. To nienapisane pewno ksiądz wrzucił do tego nieudawania się. I szala wagi się przechyliła na brak zdecydowania. Mądry ksiądz.
2. Swoją drogą ten od szatanów nie dawałby księdzu spokoju, lekarz uzna chorobę i ksiądz ma spokój.

No cóż, nie ma jak zostawić sobie niedomkniętą furtkę tak na w razie czego. I tak coraz więcej pytań pozostaje bez odpowiedzi.

Teraz dopiero skojarzyłam ten film. Jest na cda.