Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
Autor |
Wiadomość |
Batkonto
|
Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
Nie wiem, czy optymistyczne. Zło jest grzechem. Człowieka można skrzywdzić, ale skrzywdzonemu dzieje się krzywda, nie zaś grzech - ten popełnia krzywdzący. Do grzechu nikogo zmusić nie można, zawsze mamy wybór.
I bezmyślność nie równa się pewności, więc nie, te znaki zapytania wcale nie są dobre.
|
Cz cze 25, 2015 11:45 am |
|
|
Krysia
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt sty 06, 2009 12:25 pm Posty: 1704
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
Batlogin napisał(a): Do grzechu nikogo zmusić nie można, zawsze mamy wybór. Tak, ale sprowokować można. Zwłaszcza mniej uporządkowanych emocjonalnie, zranionych już po wielekroć... Czasem to wręcz lawina. Na pewno czynione zło nie pozostaje nigdy bez wpływu na bliskie osoby, wspólnotę. Grzech osłabia. W myśl tego co piszesz, grzech można by uznać za prywatną sprawę.
_________________ " Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią." Mt 5, 7
|
Cz cze 25, 2015 11:56 am |
|
|
Tartaglia
Gaduła
Dołączył(a): Śr maja 02, 2012 7:48 am Posty: 888
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
Krysia napisał(a): W myśl tego co piszesz, grzech można by uznać za prywatną sprawę. A czyją jeśli nie prywatną? Publiczną...?
|
Cz cze 25, 2015 1:50 pm |
|
|
Batkonto
|
Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
Krysia napisał(a): Tak, ale sprowokować można. Zwłaszcza mniej uporządkowanych emocjonalnie, zranionych już po wielekroć... Czasem to wręcz lawina. Na pewno czynione zło nie pozostaje nigdy bez wpływu na bliskie osoby, wspólnotę. Grzech osłabia. Nie zmienia to faktu, że wybór jest zawsze nasz. Chrystus, kuszony na puszczy, miał wybór. Kuszony był Człowiek, bo Boga skusić się nie da. A kuszony był przez węża. Czy gdyby dał się skusić, to czy kogoś by wzruszyło, że został sprowokowany? Jeśli Człowiek jest w stanie oprzeć się czemuś takiemu, to i my możemy. Dzięki Bogu zawsze możemy nie zgadzać się na zło. Krysia napisał(a): W myśl tego co piszesz, grzech można by uznać za prywatną sprawę. Na to już odpowiedział Tartaglia.
|
Cz cze 25, 2015 2:32 pm |
|
|
Krysia
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt sty 06, 2009 12:25 pm Posty: 1704
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
Tartaglia napisał(a): A czyją jeśli nie prywatną? Publiczną...? Zobowiązani jesteśmy pomagać bliźniemu w dotarciu do Nieba, nie zaś utrudniać tę wędrówkę, bądź obarczając go tak mocno skutkami swojego grzechu - czynić tę wędrówkę wręcz niemożliwą. Prosty przykład: alkoholizm rujnujący szeroko rozumiane zdrowie (duchowe też) całej rodziny. Żyjemy w większych lub mniejszych, ale jednak - wspólnotach (rodzina, współpracownicy, a przede wszystkim największa Wspólnota jaką jest Kościół), a więc nie ma miejsca na "prywatny grzech". Nawet higiena nie jest moją prywatną sprawą (najłatwiej przekonać się o tym wsiadając w upalny dzień do autobusu), a cóż dopiero grzech i jego skutki dla towarzyszy podróży do Nieba
_________________ " Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią." Mt 5, 7
|
Cz cze 25, 2015 2:53 pm |
|
|
Krysia
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt sty 06, 2009 12:25 pm Posty: 1704
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
Ze stratą dla grzesznika byłoby zresztą, gdyby grzech był rzeczywiście prywatną sprawą grzesznika. Oznaczałoby to, że jest pozostawiony z nim sam sobie, musi radzić sobie sam, licząc na swoje własne wątłe siły (bo i jakiż z niego mocarz, jeśli trwa w stanie grzechu ciężkiego?). A Wspólnota bierze go na ramiona i niesie, jak paralityka na łożu - każdego dnia... Do Jezusa. A grzesznicy to ...my wszyscy, niestety. Kościół nas niesie...
_________________ " Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią." Mt 5, 7
|
Cz cze 25, 2015 3:28 pm |
|
|
Tartaglia
Gaduła
Dołączył(a): Śr maja 02, 2012 7:48 am Posty: 888
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
Grzech jest chorobą. Choroba jest zawsze prywatna. Można się nią zarazić od kogoś i samemu, zarażonym, roznosić zagrożenie dalej, w różnoraki sposób (a i przecież nie każdą!, zaznaczmy). Kiedy przeziębiony jestem ja i mój sąsiad, to nie jesteśmy przeziębieni razem (choć można tak powiedzieć, tutaj wychodzi ułomność języków naturalnych). Ostatecznie sprawa jest prywatna, dotyczy naszego organizmu, tylko i wyłącznie - jesteśmy odpowiedzialni za zdrowie innych i dobrze jest wziąć te sprawy pod uwagę, ale grzech jest najpierw, przede wszystkim, jednostkowy. Nie publiczny. Krysia napisał(a): Zobowiązani jesteśmy pomagać bliźniemu w dotarciu do Nieba Najpierw jesteśmy zobowiązani zbawić się sami. Zbawiaj się, a dookoła tysiące zbawiać się będą - święty Serafin z Sarowa. Krysia napisał(a): Oznaczałoby to, że jest pozostawiony z nim sam sobie, musi radzić sobie sam, licząc na swoje własne wątłe siły (bo i jakiż z niego mocarz, jeśli trwa w stanie grzechu ciężkiego?). A Bóg gdzie? Do toalety wyszedł? To co prezentujesz to jakiś rodzaj chrystiańskiego komunizmu teologicznego. Grzech nie jest publiczny, nie przynależy do żadnej wspólnoty, nie jest przedmiotem jej uwagi. Wspólnota może tylko zewnętrznie dyscyplinować wiernych. To może pomóc, ale (hehe) nie musi.
|
Cz cze 25, 2015 5:11 pm |
|
|
Krysia
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt sty 06, 2009 12:25 pm Posty: 1704
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
Tartaglia napisał(a): Grzech nie jest publiczny, nie przynależy do żadnej wspólnoty, nie jest przedmiotem jej uwagi. Wspólnota może tylko zewnętrznie dyscyplinować wiernych. To może pomóc, ale (hehe) nie musi. Wspólnota może duuużo więcej, a mianowicie modlić się - przede wszystkim każdy za siebie, jak piszesz; za siebie nawzajem; za grzeszników nieobecnych na Świętym Zgromadzeniu; za dusze grzeszników przebywających w Czyśćcu. Czyli - miłosiernie
_________________ " Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią." Mt 5, 7
|
Cz cze 25, 2015 5:46 pm |
|
|
Tartaglia
Gaduła
Dołączył(a): Śr maja 02, 2012 7:48 am Posty: 888
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
Krysia napisał(a): Wspólnota może duuużo więcej, a mianowicie modlić się Modlitwa tak nie działa. To nie magiczne zaklęcie zbierające punkty mocy z kolejnych mnożników liczby modlących się wyznawców. Wspólnota nie jest jakimś kolektywnym bytem dysponującym mocą modlenia się. Krysia napisał(a): za grzeszników nieobecnych na Świętym Zgromadzeniu Okej, chyba domyślam się o co Ci chodziło, ale zabrzmiało tragicznie - jakby grzesznicy to byli ci nieobecni... Krysia napisał(a): Czyli - miłosiernie Bóg jest miłosierny.
|
Cz cze 25, 2015 5:49 pm |
|
|
Barney
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm Posty: 18256 Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
Tartaglia napisał(a): Krysia napisał(a): Wspólnota może duuużo więcej, a mianowicie modlić się Modlitwa tak nie działa. Ależ tak, jak najbardziej. Gdzie dwóch, albo trzech... Cytuj: To nie magiczne zaklęcie zbierające punkty mocy z kolejnych mnożników liczby modlących się wyznawców. Oczywiście, że to nie działa w ten sposób. Cytuj: Wspólnota nie jest jakimś kolektywnym bytem dysponującym mocą modlenia się. Owszem jest. Ale nie wg "mnożników".
_________________
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne
|
Cz cze 25, 2015 7:29 pm |
|
|
Tartaglia
Gaduła
Dołączył(a): Śr maja 02, 2012 7:48 am Posty: 888
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
Barney błagam, no ręce mi opadły jak zobaczyłem coś stworzył. Wypowiedź którą pokroiłeś na kawałki była funkcjonalnie powiązaną całością. Naprawdę, nie stosuj na mnie takich chwytów, na mnie to nie działa, nie jestem świadkiem.
|
Cz cze 25, 2015 8:44 pm |
|
|
joannabw
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 6:48 pm Posty: 5372
Płeć: kobieta
|
Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
Dzieńdoberek Może mi ktoś w skrócie odpowiedzieć czy człowiek, który opuścił szeregi kapłanów może mieć ślub kościelny? Jak traktuje Kościół kogoś takiego?
|
N lut 19, 2017 8:42 pm |
|
|
PeterW
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm Posty: 6820
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
Kurde.. Dawno Cię tu nie było, ale fajnie że jesteś. Z tego co się mi wydaje, kapłanem się jest do końca życia i to żeby kapłan (nawet były) mógł się ożenić, musi uzyskać dyspensę od Papieża.. Nawet jeśli zostanie karnie wywalony..
_________________ "Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55
|
N lut 19, 2017 9:07 pm |
|
|
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 16900
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
|
N lut 19, 2017 10:14 pm |
|
|
joannabw
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 6:48 pm Posty: 5372
Płeć: kobieta
|
Re: Biblijne (i nie tylko) ,,odkrycia'' j-bw
Dzięki merss PeterW napisał(a): Kurde.. Dawno Cię tu nie było, ale fajnie że jesteś. Ja tylko przelotem, chyba, że znowu coś mi wpadnie do głowy. PeterW napisał(a): Z tego co się mi wydaje, kapłanem się jest do końca życia Rozumiem, że to coś na zasadzie wyuczonego zawodu? Jak lekarz, czy pielęgniarka.
|
N lut 19, 2017 10:25 pm |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 78 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|